Mimo wszystko udało się zorganizować wycieczkę do pobliskiego muzeum Zofii Kossak, wyjście na basen oraz do Skoczowa. Niestety wiele planów pokrzyżowała infekcja wirusowa tzw. grypa żołądkowa, którą przeszli wszyscy uczestnicy obozu.
Mimo, że dolegliwości szybko przechodziły to jednak każdy miał dzień bez treningu. W opanowaniu epidemii pomogła nam pani Małgorzata, właścicielka ośrodka Sangos, w którym odbywało się zgrupowanie. Na nogi stawiał nas doskonały góralski rosół oraz smaczna kuchnia.
Tradycyjnie odbyło się również pasowanie na samuraja. Obozowicze do domów wrócili wymęczeni, ale szczęśliwi, zdrowi i z nowymi umiejętnościami.
Zobacz zdjęcia z obozowiska w naszej galerii.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.