Gości przybyłych na prelekcję przywitał Burmistrz p. Marek Młyński. Następnie wystąpił p. Aleksander Załęski z prelekcją na temat wystawy, podczas której podzielił się swoimi doświadczeniami i przeżyciami z pobytu w miejscach Zbrodni Katyńskiej.
W kwietniu tego roku minęła 74. rocznica zbrodni katyńskiej. Po radzieckiej agresji na Polskę we wrześniu 1939 roku do niewoli wzięto polskich oficerów, policjantów, funkcjonariuszy innych służb i przedstawicieli polskiej inteligencji. Przetrzymywano ich w obozach dla jeńców w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. Od 4 kwietnia 1940 roku polscy jeńcy wojenni byli mordowani strzałem w tył głowy, chowano ich we wspólnych mogiłach w Katyniu, Charkowie i Miednoje. Przez długi czas wydarzenia te były białą plamą w historii, dopiero na początku lat 90. ubiegłego wieku zaczęto głośno o nich mówić. W 1991 roku rozpoczęto ekshumacje zbiorowych grobów w Charkowie i Miednoje.
Pan Aleksander Załęski był wówczas ekspertem fotografii kryminalistycznej.
Jak wspomina, w jego rodzinnej historii pojawił się także wątek katyński. - Kuzyn mojego ojca, płk Konstanty Drucki-Lubecki był na tzw. ukraińskiej liście katyńskiej - opowiada. - W 1940 roku został ranny, przewieziono go do szpitala w Kijowie, gdzie następnie został aresztowany. Prawdopodobnie rozstrzelano go i zakopano w jednej ze zbiorowych mogił w Bykownie. Dziadka również rozstrzelano w 1940 na Ukrainie - dodaje. - Jego żonę, moją babcię, księżną Jadwigę Drucką-Lubecką wywieziono z jej posiadłości w okolicach Równego na Wołyniu na Syberię do Kazachstanu. Dziadek pojechał do Równego, gdzie go aresztowano i osadzono w więzieniu w Dubnie na Ukrainie. Tam też został rozstrzelany.
Więcej na temat spotkania znajdziesz na stroniehttp://www.brok.pl
źródło zdj. UG Brok
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.