Wyjechaliśmy w sobotę rano. Na polach lednickich modlitwa trwała już od ósmej. Tym razem nasz parking, czyli miejsce dla pojazdów, znajdował się bardzo daleko od pola. Doszliśmy do sektora "7", który był blisko ołtarza i bramy ryby. Byliśmy bardzo szczęśliwi i zadowoleni. Założyliśmy nasz mały obóz, w którym spędziliśmy 10 godzin. Siostra Aneta i pani Małgorzata Sikora dokonały formalności w miejscu rejestracji.
Każdy z nas otrzymał pierścień lednicki - symbol przynależności do Jezusa Chrystusa, dowód lednicki - symbol dojrzałości chrześcijańskiej, śpiewnik oraz banknot lednicki, który został ofiarowany Dyrekcji jako dowód wdzięczności za wychowanie. Nasze spotkanie rozpoczęliśmy o godz. 15.00 koronką do Bożego Miłosierdzia. Każdy punkt spotkania był bardzo barwny, główną promenadą przemieszczające się rzesze młodych ludzi, tańczących w rytm muzyki, "opowiadały" o kolejnym wydarzeniu. Dreszcze przechodziły nas, co chwilę, nie rzadko pojawiły się łzy na policzkach. Każdy z nas głęboko przeżywał to spotkanie z Jezusem na swój sposób.
Nie brakowało atrakcji. Ojciec Jan Góra, jak zwykle, nie pozwolił nam się nudzić. Około godziny szesnastej, tuż nad naszymi głowami, przeleciał samolot, z którego wyskoczył skoczek z Biblią Świętą, jako przesłaniem dla całej młodzieży lednickiej. Po wylądowaniu osobiście wręczył ją Ojcu Janowi. Samolot wymalował cyfrę 18, odrzutowce "malowały" na niebie trójkąty - znak Boga Ojca, grupa biegaczy przebiegła dystans 46 km w Imię Syna, wojsko polskie na pięknych koniach przywitało całą Lednicę. Dziewczęca grupa baletowa wytańczyła życzenia dla Ojca Jana w Jego 40-tą rocznicę kapłaństwa. Było uwielbienie dla świętego Jana Pawła II, w namiotach i na wyznaczonych miejscach odbywała się spowiedź święta. Skorzystaliśmy również z takiej formy spowiedzi, siedząc na trawie i rozmawiając z księdzem. Było takie miejsce, gdzie stale trwała modlitwa wstawiennicza i spotkanie z młodymi ewangelizatorami. Po Mszy Świętej, która rozpoczęła się o godzinie dziewiętnastej przygotowywaliśmy się do powrotu do domu. Myślę, że klimat wydarzeń będzie można odczuć w poniższych świadectwach naszych uczestników:
To była najlepsza rzecz, jaką w życiu przeżyłam. Nigdy nie sądziłam, że prosta modlitwa za kogoś może zmienić jego wszelkie patrzenie na świat. Było to coś niesamowitego. Chciałabym żeby każdy człowiek na własnej skórze mógł odczuć działanie Ducha Świętego, ponieważ jest wspaniałe i oczyszczające- Świerczewska Kasia.
Hmm to może tak, Lednica jest jak kompletnie inna rzeczywistość. Wchodząc tam człowiek jeszcze nie wie, że zrobił pierwszy krok, krok ku miłości Bożej. Ludzie tam przyjeżdzający jeszcze ślepi na Boga, gdy spędzą tam kilka godzin widać w nich zmianę, zmianę ku lepszemu. Naprawdę widziałem wiele imprez i ludzie również wszędzie płakali, lecz tam płaczą oni tylko z radości i ze wzruszenia, brak tam smutku i zmartwień. Naprawdę warto tam jechać bo można znaleźć coś czego szukało się przez większość naszego nędznego padołu. Sam znalazłem tam coś takiego, a bardziej "Kogoś". NO I TE WIXY NA KONIEC WYMIATAJĄ- Niciecki Mikołaj.
Jadąc na Lednicę nie wiedziałem, co mnie tam spotka i czego doświadczę. Będąc tam wiem, że Lednica to jedna wielka rodzina wszystkich młodych ludzi, którzy przyjechali tam aby doznać łask Ducha Świętego i modlić się za swoje intencje. Jest to świetne miejsce do pogłębienia naszej wiary i jeszcze lepszego zrozumienia istnienia Boga. A do tego panuje tam rewelacyjna atmosfera wszyscy wokół się radują, śpiewają, tańczą i wielbią Jezusa. Nikt nikogo do niczego tam nie zmusza każdy sam decyduje co tam się stanie i czego może doświadczyć - Damian Borowy.
Lednica jest to coś wyjątkowego. Niezwykłe spotkanie z Bogiem, którego czuje się po prostu obok - dosłownie (i wbrew pozorom nie polega na wiecznym klęczeniu i modlitwie, a wręcz przeciwnie, bo na śpiewaniu, tańczeniu i zabawie z Panem). To, co się tam dzieje, nie da się opisać słowami, trzeba to przeżyć. Cudny widok tysiąca uśmiechniętych ludzi, przytulających się, którzy się zupełnie nie znają, a zachowują się jakby byli najlepszymi przyjaciółmi. Było czuć tą miłość w powietrzu. Polecam wszystkim ten wyjazd, bo jest to wspaniałe przeżycie. Mogę zapewnić tych, którzy nie do końca "lubią" się z Bogiem, że jeśli spróbują to doświadczą Go w zupełnie inny sposób niż myśleli i zmieni się ich szary świat w coś z barwą Najpiękniejsze jest to, że ludzie, którzy tam byli wiedzieli po, co tam są, a przede wszystkim dla kogo- Kisielmanow Paulina.
Na Lednicy było super, ponieważ panowała tam miła atmosfera, śpiewy oraz tańce oraz wszystko inne co powodowało uśmiech na twarzy każdego człowieka- Piotr Murawski.
źródło zdj. ZS nr 2
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.