Początek spotkania wyglądał dość obiecująco. Już po 2 minutach drużyna z Ostrowi prowadziła 8:2, jednak doświadczeni rywale po kilku minutach wyrównali stan meczu. Ostatecznie po wyrównanej I kwarcie i kilkukrotnej zmianie prowadzenia Sokół przegrywał 19:17. Druga odsłona wyglądała podobnie, do przerwy gospodarze nadal byli na prowadzeniu - 33:32.
Początek III kwarty należał do Sokoła, jednak oba zespoły nie zachwycały skutecznością. W trzeciej minucie Sokół prowadził jednym punktem 35:36, jednak popełnił kilka prostych strat. Koszykarze z Łowicza potrafili to wykorzystać. Przez kolejne 4 minuty zdobyli 9 punktów z rzędu (44:36) i uzyskali wyraźniejsze prowadzenie. Sokół jednak się nie poddawał i powoli odrabiał straty. Na 3 minuty przed końcem III kwarty przegrywaliśmy 46:43, jednak do końca tej kwarty gospodarze ponownie trafili kilka rzutów i odskoczyli na 9 oczek - 56:47.
O ostatniej kwarcie można powiedzieć krótko - ambitna gra, ale za dużo błędów, fauli. Pod presją gonienia wyniku - kilka złych decyzji rzutowych. W sumie dało to ostrowskiej drużynie przegraną kwartę 27:18, a całe spotkanie 83:65.
Ogólnie można jednak stwierdzić, że Sokół zagrał dobry mecz, postawił rywalowi wysoko poprzeczkę, a przy większym szczęściu i skuteczności rzutowej (37,5%) była nawet szansa na sprawienie niespodzianki i dobry wynik. Niestety, trudy tego spotkania za bardzo dawały się odczuć w ostatniej kwarcie, w której na lepszą grę trochę zabrakło sił.
Po czterech kolejkach w ligowej tabeli Sokół spadł na 6. miejsce.
W najbliższą niedzielę Sokół wraca do ostrowskiej hali, gdzie rywalem będzie TS Wisła Kraków. Rok temu po zaciętym meczu u siebie Sokół przegrał 77:87. W tamtym meczu Piotr Barszcz ustanowił rekord ligowy - zdobywając 47 punktów.
KS Księżak Łowicz - SOKÓŁ Ostrów Mazowiecka 83:65
(19:17) (14:15) (23:15) (27:18)
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.