Ostrów Mazowiecka jako stolica powiatu czuje się zobowiązana do podtrzymywania tradycji handlu na targowisku miejskim - mówił do zebranych burmistrz Jerzy Bauer. Zaznaczył przy tym, że myśli o efektywności w postaci wydatków i zysków jakie targowisko przynosi samemu miastu. W kwestiach finansowych z handlu zwierząt do kasy miasta wpływało niegdyś jedynie 7 tys. zł rocznie. Wśród pozostałych zysków wskazano promocję miasta i przyciągnie do niego mieszkańców z okolicznych gmin.
Burmistrz wnioskuje o zaangażowanie MZZO w modernizację targowiska
Z ostrowskiego targowiska korzystają mieszkańcy miasta oraz mieszkańcy całego ostrowskiego powiatu. Wśród handlujących są m.in. rolnicy okolicznych gmin, którzy deklarują chęć handlu przede wszystkim drobiem. Ten jednak nie może się odbywać, ponieważ ostrowski targ nie spełnia wymogów weterynaryjnych. Burmistrz Jerzy Bauer zauważył, że jego remont jest w interesie mieszkańców miasta, ale także w interesie rolników z okolicznych gmin. Zwrócił się do członków związku, by nie obarczać kosztami wyłącznie miasta, a żeby podjąć się modernizacji targowiska wspólnie, bo jest to w interesie całego powiatu ostrowskiego.
Członkowie Mazowieckiej Izby Rolniczej - zakaz handlu uderza w rolników
Powiatowy Lekarz Weterynarii lek. wet. Piotr Orzeł wyjaśnił konieczność zadbania o godne warunki dla zwierząt przeznaczanych na handel. Wskazał przy tym liczne afery związane z niewłaściwym traktowaniem zwierząt i żeby takiej sytuacji nie dopuścić w Ostrowi Mazowieckiej.
Burmistrz Jerzy Bauer zauważył, że przepisy prawa, które uniemożliwiają handel żywymi zwierzętami na targowisku w Ostrowi Mazowieckiej, zostały wprowadzone 7 lat temu. Wyraził wolę unormowania sytuacji, by rolnicy mogli prowadzić handel, a żeby zwierzęta przebywały w godnych warunkach, zgodnie z przepisami prawa. Wymienił przy tym dwie możliwości - pierwsza przewiduje modernizację targowiska do minimalnych wymagań, a druga modernizację z założeniem bardziej rygorystycznych wymogów wprowadzonych w przyszłości. Pierwsza, tańsza a co za tym idzie mogąca nieść ze sobą problemy natury jakości, a druga bardziej kosztowna, ale perspektywiczna.
Ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły. Sprawa targowiska ma trafić pod obrady Międzygminnego Związku Ziemia Ostrowska na następnym posiedzeniu. Członkowie chcą również dokonać wizji lokalnej targu w gminie Długosiodło, na którym ostrowski targ mógłby się wzorować.
Komentarze
Dodano: 23 lutego 2015 22:12, (amon)
Jakby nie patrzeć to miasto nie ma w tym żadnego interesu, a wyłożyć 3 mln tylko po to, żeby zarobić rocznie 7 tyś to czysty interes. Pomijając ten aspekt to jak wiadomo rolnictwo idzie w takim kierunku, że zostaną duże gospodarstwa rolne, a taki rolnik nie będzie jechał na rynek sprzedawać 4-8 kur.
Niech miasto odda na 15 lat w dzierżawę gminom i powiatowi teren za 1 zł i niech sobie modernizują. Ja tam widziałem to nawet połowy tego placu nie zajmowali handlarze. Więc jaki jest sens budować tak kosztowne targowisko.
Dodano: 24 lutego 2015 13:06, wolnomurarz (wolnomurarz)
Cyt.:
"Dodano: 23 stycznia 2015 19:57, asp (asp)
cytat: "Na targowisku powinny znaleźć się wydzielone miejsca m.in. "dla poszczególnych gatunków zwierząt gospodarskich zapewniające im ochronę przed niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi"
A może by tak zaczęli o ludzi dbać jak o zwierzęta... na łąkach i pastwiskach jakoś nie ma dachów i zwierzętom nic się nie dzieje mimo często "niekorzystnych warunków atmosferycznych", a często przebywają tam cały dzień i dłużej !
Od lat ludzie handlowali zwierzętami na rynku i moim zdaniem tak powinno zostać !
Dodano: 24 lutego 2015 13:52, wolnomurarz (wolnomurarz)
3 bańki w modernizacje targowiska to paranoja, ale okoliczni rolnicy handlowali od zawsze produkcja rolna i nie bylo problemu do czasu... modernizacji i rozporzadzen. Najlepiej jak bedzie monopol na hodowle i handel, wtedy bedzie dopiero wszystko zdrowo i tanio.
Jak napisal kolega, na wsiach, na lakach i pastwiskach zwierzeta sobie spaceruja w deszcz i niepogode i nikt im dachow nie buduje. Centralnego w oborach tez nie ma, chociaz glazura i tarakota juz jest. Zwierze siedzi pod deszczem to cierpi ale jak mu gardlo podrzynaja na zywca to juz nie.
Pamietam jak handlowano krowami, koniami, cietami, swinkami, kurami itd a epidemi jakos nie bylo. Plaga dzikow w lesie, lisy itd tez jakos wszystko ok. Proponuje lekarzom weterynari poddac badaniu kazdego bociana przylatujacego wiosna do kraju, wprowadzic kwarantanne dla migrujacych zwierzat itd bo takie wedrowki moga doprowadzic do epidemi.
Tak miedzy nami, wszystkie te zagrywki maja chyba na celu zniszczenie polskiego rolnictwa, tradycji polskiej wsi bo chyba nie odwrotnie. Przemysl juz zniszczono a inicjatywe ludzi przedsiebiorczych scina sie na pniu. W kraju robi sie przekrety na miliardy zlotych, lapowki, kolesiostwo, uklady i ukladziki i nic, ale juz z kobiety ktora nie wydala paragonu na 2 bulki z makiem robi sie przestepce.
HWD takiemu systemowi.
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.