W Koninie wystartowali: Maciek Orzech, Krystian Śladewski, Grzegorz Gamdzyk, Tomasz Gumkowski, Mateusz Gamdzyk i Adam Wojciechowski. Każdemu z naszych reprezentantów udało się wygrać pierwszą walkę. W drugiej nie wszyscy już mieli tyle szczęścia. Maciek po ciężkim, wyrównanym boju uległ na punkty. Krystianowi nie udało się skończyć walki przed czasem, przeciwnik nie odklepał dźwigni i duszenia. Krystian przegrał na punkty. Grzegorz popełnił drobny błąd w pierwszych minutach walki, który pozwolił rywalowi zdobyć 6 punktów i dowieźć je do końca starcia. Na szczęście był to już koniec klątwy drugiej walki.
Tomasz Gumkowski dotarł do półfinału swojej kategorii. Starcie o wejście do finału było dynamiczne, pełne zwrotów akcji i emocjonujące. Niestety wynik nie był korzystny dla naszego zawodnika. Tomasz stanął na najniższym stopniu podium Pucharu Polski.
Adam Wojciechowski zawody może zaliczyć do bardzo udanych. Liczna i mocno obsadzona kategoria była naprawdę trudna do przejścia. Adam konsekwentnie w każdym starciu realizował założony plan. Wygrał 4 z 5 swoich walk. Ciężki finał z dużo wyższym przeciwnikiem. Początek walki na korzyść rywala, remisowy środek i część końcowa dla Adama. Zabrakło dosłownie kilku sekund do wyciągnięcia stopy uwięzionej przez przeciwnika i przechylenia szali zwycięstwa na swoją stronę. Jeszcze nie minął rok od czasu, gdy Adam zaczął trenować Brazylijskie Jiu Jitsu w GI (kimonie), a już stanął na podium tak ważnych zawodów i to na drugim miejscu.
Mateusz Gamdzyk walczy w najcięższej kategorii wagowej, a co za tym idzie jego rywale są najwięksi na zawodach. Mateusz już niejednokrotnie udowodnił, że przeciwnicy muszą się z nim liczyć. Tak samo było i tym razem. Pierwsze starcie mocno wyrównane ale na korzyść Mateusza. Druga walka już zdecydowanie dla Gamdzyka i wygrany finał jako kropka nad "i". W najcięższej kategorii nigdy nie jest lekko, ale złoto Mateusza pokazuje, że można udźwignąć ten ciężar.
Jako drużyna Academia Gorila zdobyliśmy 20 medali (6 złotych, 6 srebrnych i 8 brązowych). Komplet kolorów przyjechał do Ostrowi. W naszej reprezentacji zabrakło kilku nazwisk. Sprawy rodzinne, zawodowe i naukowe nie pozwoliły nam jechać w pełnym składzie. Start na XIV Pucharze Polski BJJ zaliczamy do udanych. Pokazaliśmy się z bardzo dobrej strony i po raz kolejny udowodniliśmy, że liczymy się na mapie Polski Brazylijskiego Jiu Jitsu. Cel główny sezonu mamy już za sobą, ale jeszcze nie składamy broni. W czerwcu czekają nas kolejne wyzwania.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.