Miesiąc temu pan Józef trafił na SOR z rozległym zawałem. Jego serce przestało bić. Pełniący dyżur doktor Marcin Pawłowski przy udziale urządzenia do kompresji klatki piersiowej walczył o przywrócenie krążenia. Podał specjalne leki, w tym 18 dawek adrenaliny. Serce nie reagowało. Po 1,5 godzinie walki nie było już większych szans na ratunek. Odłączono aparaturę. I wtedy, ku zdumieniu personelu, serce pana Józefa zabiło. Personel rzucił się do ratowania. Podano leki i na sygnale karetką przewieziono pacjenta na zabieg udrożnienia tętnic serca do Ostrołęki. Po miesiącu pacjent wrócił na SOR - tym razem, aby podziękować. Jest zdrowy, czuje się doskonale. Wrócił do pracy - jest fryzjerem.
To niesamowita historia. W SPZZOZ w Ostrowi Mazowieckiej po raz pierwszy spotkano się z takim przypadkiem. Wola życia + determinacja zespołu medycznego + nowoczesna aparatura - to przepis na medyczny cud. Cud, który wydarzył się w ostrowskim szpitalu.
Źródło zdjęć: SPZZOZ
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.