Jak podkreślają eksperci, chodzi o płacenie lub dawanie upominków za załatwienie spraw w sferze usług publicznych: w urzędach, Policji czy w służbie zdrowia. Wynik Polski przy unijnej średniej 7 proc. to kiepsko. Zwłaszcza, że gorzej pod tym względem jest już tylko w: Rumunii - 20 proc. obywateli przyznaje się do korupcji, Bułgarii - 19 proc., Węgrzech - 17 proc., na Litwie - 17 proc., Chorwacji - 14 proc., Czechach - 11 proc., Słowacji - 11 proc.
Taki wynik jak Polska osiągnęła Belgia, a krajami, gdzie to zjawisko występuje najrzadziej, są: Szwecja, Finlandia, Dania (1 procent). "Co mieszkańcy UE próbowali sobie załatwiać za pomocą koperty z pieniędzmi? Przede wszystkim dostęp do ochrony zdrowia, do czego przyznało się 6 proc. respondentów. W dalszej kolejności mamy kombinacje przy oficjalnych dokumentach, korumpowanie służb mundurowych oraz dostęp do edukacji" - opisuje raport Bussinesinsider.
W 2010 roku do korupcji przyznawało się aż 15 proc. Polaków, ale z drugiej strony 5 lat temu było to tylko 7 proc. Do tego problemu dochodzi jeszcze "kolesiostwo", czyli załatwianie spraw po znajomości. 33 proc. obywateli UE przyznaje się, że z tego korzysta. Więcej przypadków jest na południu oraz w centralnej części Europy. W Polsce przyznało się do tego 37 proc. zapytanych osób.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.