Na początku sierpnia Fundacja Instytut Ochrony Praw Konsumenta (IOPK) opublikowała tekst, w którym obnażyła prawdę o opiniach i rekomendacjach zamieszczanych w internecie. Według autorów publikacji handel pozytywnymi komentarzami jest dostępny dla każdego. Wystarczą kilka kliknięć i pieniądze, aby wykupić pakiet pochwał i rekomendacji. Specjaliści od opiniotwórczych tekstów profilują je nawet pod kątem potencjalnego użytkownika. Stworzone są także specjalne systemy, które skutecznie omijają zabezpieczenia antyspamowe. Można wykupić też lajki i udostępnienia w portalach społecznościowych. Wszystko odbywa się oficjalnie, a za wykonanie usługi wystawiana jest faktura. Niektórzy zleceniobiorcy udzielają też gwarancji, że usunięta opinia natychmiast zostanie zastąpiona nową.
Usługa dla wszystkich
Jak podawał w swojej publikacji IOPK, komentujący na zlecenie posiadają konta z długim stażem, które mają kreować opinie z większą wiarygodnością. Już za kilkaset złotych, bez wychodzenia z domu, można zapewnić swojej firmie lub usłudze pakiet pozytywnych opinii. W ten sposób promują się również celebryci.
Za kilkadziesiąt złotych kupujemy 1000 wyświetleń naszego profilu na platformie Twitter. Możemy zapomnieć o "żebrolajkach" - za 200 zł brutto dostaniemy 100 pozytywnych komentarzy na Instagramie" - podawał przykładowe stawki instytut.
UOKiK prześwietli nieuczciwe firmy
Jak podkreśla fundacja, która opisała problem, kreowanie fałszywych opinii to podstawowe złamanie zasad uczciwej konkurencji. Jest to nie tylko nieobyczajne, ale również niezgodne z prawem. W związku z tym Instytut Ochrony Praw Konsumenta, po swojej publikacji, skierował do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta zawiadomienie o podejrzeniu naruszenia zbiorowych praw konsumentów. Państwowa instytucja, która zajmuje się wykrywaniem oraz zwalczaniem nieuczciwych praktyk, przesłała odpowiedź do fundacji. Zgodnie z jej treścią urzędnicy przychylą się do postulatu instytutu i przeprowadzą niezbędne kontrole.
"Badaniu zostaną poddani przedsiębiorcy świadczący usługi związane z opiniami i komentarzami na stronach internetowych" - informuje Instytut Ochrony Praw Konsumentów. Według ekspertów fundacji problem może dotyczyć nawet połowy opinii zamieszczonych w sieci.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.