Podwyżki spowodowane pandemią?
Sieci handlowe sprzedające artykuły gospodarstwa domowego już zapowiadają nadchodzący wzrost cen. Potwierdzają to producenci. Wszystko przez rosnące koszty utrzymania pracowników oraz większe stawki za surowce i komponenty. Od końca ubiegłego roku stale rosną bowiem ceny: aluminium, miedzi i stali. Dodatkowo coraz więcej trzeba płacić za transport morski. To wszystko powoduje, że już na jesieni tego roku ceny sprzętu AGD, zarówno tego małego, jak i dużego, mogą wzrosnąć nawet o 20 proc. Co to oznacza? Przykładowo pralka, która kosztuje obecnie 1119,00 zł, zdrożeje do 1342,8 zł, a lodówka, za którą obecnie musielibyśmy zapłacić 1699,00 zł, będzie kosztowała 2038,80 zł.
Specjaliści podkreślają, że ostatni kwartał roku jest najgorętszym okresem, jeżeli chodzi o zakupy tego typu. Dlatego wiele znanych sieciówek stara się robić "zapasy" sprzętu jeszcze po niższych cenach tak, by ich klienci nie odczuli znacznej różnicy na paragonach z miesiąca na miesiąc.
Polacy wydają na AGD coraz więcej
Mimo pandemii Polacy wydają na sprzęt AGD coraz więcej. Według statystyk w 2020 roku była to kwota sięgająca ponad 13 miliardów złotych, czyli o około 15 proc. wyższa niż w roku 2019. Tak wynika z badań Applia Polska, Związku Producentów AGD. 2/3 tej kwoty Polacy przeznaczyli na duże AGD; lodówki i zamrażarki. Ich sprzedaż w 2020 roku sięgnęła 1,5 mln sztuk. Pralki znalazły się na drugim miejscu - 1,4 mln sztuk, a kuchenki i piekarniki sprzedały się w liczbie 1,1 mln sztuk.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.