Sztuka oszczędzania
Jak nauczyć dziecko gromadzenia oszczędności? Trzeba zacząć od wyjaśnienia mu, skąd się biorą pieniądze. Powiedzieć, że otrzymują je rodzice za swoją pracę i w taki sam sposób mogą działać młodsi. Dobrym sposobem jest wypłacanie dziecku kieszonkowego.
"Inni oferują im zapłatę za dodatkowe prace domowe, dostosowane do ich wieku. Pamiętajmy jednak, by wybierać takie zajęcia, które na co dzień nie są obowiązkiem naszego syna czy córki, czyli np. odrabianie lekcji czy sprzątanie swojego pokoju. Warto zacząć od wypłacania mniejszych kwot tygodniowo. Jeśli dziecko wyda wszystko w ciągu kilku dni, będzie musiało czekać do kolejnej 'wypłaty' na zaspokojenie swoich zachcianek" - radzi jedna ze znanych firm finansowych i dodaje, że zasady wydatków należy dokładnie ustalić i określić, najlepiej spisać, co jest priorytetem, a co zachcianką.
Daj przykład
Fachowcy radzą także, żeby rodzice dawali dobry przykład, oszczędzali i tłumaczyli, po co i jak to robią. Wówczas dziecko uzna takie zachowanie za normalne. Dobrze jest także wskazać najlepszą metodę gromadzenia środków. A ta najprostsza, to podzielenie kieszonkowego na trzy części. Jedna jest na obowiązkowe wydatki, kolejna na zachcianki, a ostatnia powinna być odkładana. Trzeba wiedzieć, że nauczenie tego nie przyjdzie szybko.
"W latach 60. przeprowadzono słynny eksperyment, zwany 'testem pianki'. Przedszkolakom przedstawiono propozycję: mogą zjeść jedną słodką piankę teraz albo poczekać i dostać dwie. Dzieci, które potrafiły odczekać 15 minut, by zjeść dwie pianki, 20 lat później osiągały wyższe wyniki w nauce i lepiej radziły sobie ze stresem. Doświadczenie to podpowiada, jak nauczyć dziecko oszczędzania - należy pracować nad jego umiejętnością odraczania przyjemności" - radzi Narodowy Bank Polski.
Cel i czas
Naturalne jest to, że gdy dziecko otrzyma pieniądze, zechce je od razu wydać. NBP radzi, żeby w takiej sytuacji wprowadzić zasadę 48 lub 72 godzin. Tyle musi upłynąć, aby pociecha mogła zdecydować, co zrobi z finansami. Da to jej czas na przemyślenie zakupów, żeby nie były kompulsywne. Można też uzgodnić cel oszczędzania. Mogą to być nowa zabawka albo wycieczka szkolna. Trzeba wówczas określić czas, w jakim najmłodszy uzbiera potrzebną sumę, i wskazać, ile musi odłożyć w ciągu tygodnia lub miesiąca. Jeżeli np. lalka kosztuje 100 zł, a dziecko co tydzień otrzymuje 20 zł, to zabawkę zdobędzie w pięć tygodni. Ale wówczas nie może wydawać środków. Jeżeli zdecyduje się odkładać połowę kieszonkowego, tu upragnioną rzecz kupi za 10 tygodni. To wszystko należy dziecku wyjaśnić.
Skarbonka
Fachowcy radzą, aby pozwolić dzieciom gromadzić środki, odkładając pieniądze do skarbonki. To nie rodzice powinni pilnować tych finansów. Pociecha musi nauczyć się dbania o własne środki.
"Typowa świnka przyniesie jeszcze lepszy efekt, jeśli będzie przezroczysta. Rosnąca górka monet widocznych w środku motywuje do dalszego oszczędzania, zwłaszcza jeśli pieniądze te mają być przeznaczone na konkretny, atrakcyjny dla dziecka cel. To też dobry sposób na przyswojenie lekcji o tym, że na przyjemności często trzeba przez pewien czas odkładać" - podaje jeden z finansowych poradników.
Karta i konto
W pewnym momencie przychodzi czas, kiedy wygodniej jest dziecku założyć konto i wręczyć mu kartę płatniczą. Polskie przepisy regulują tę kwestię i można zostać posiadaczem konta, mając 13 lat. Trzeba jednak pamiętać, aby nauczyć nastolatka obchodzenia się z kartą. Wyjaśnić, jak działa, kiedy trzeba użyć PIN-u i jak zachować się przy zgubieniu lub kradzieży tego środka płatniczego. Rodzic powinien mieć podgląd na wydatki i określić dzienny lub tygodniowy limit transakcji. Wiele banków obecnie oferuje jeszcze inne rozwiązanie i kartę mogą mieć już młodsze dzieci. Wówczas rodzic zakłada subkonto (dołączone do swojego), na które przelewa środki, a dysponuje nimi podopieczny. Opiekun ma cały czas kontrolę nad wydatkami.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.