Nie lepiej jest na rynku pojazdów używanych. Z komisów znikają najlepsze egzemplarze, a klienci zmuszeni są do wybierania spośród aut starszych i w gorszym stanie. To też winduje ceny. Z branżowych analiz wynika, że w sierpniu używany samochód kosztował średnio 20 tys. zł, a we wrześniu już blisko 2 tysiące więcej. W najbliższym czasie trzeba przygotować się na 15-proc. wzrost cen na rynku wtórnym.
Teraz tym rynkiem zawładnęło istne szaleństwo. Dostępność używanych samochodów w Europie jest najniższa od pięciu lat. Jak podaje Rzeczpospolita, różnica między obecną sytuacją a stanem sprzed 1,5 roku wynosi aż 50 proc., jeśli chodzi o liczbę samochodów wystawionych na sprzedaż. Dochodzi do sytuacji, w których używane auto okazuje się droższe niż taki sam pojazd z salonu. Dotyczy to wyłączne aut z drugiej ręki, ale nie starszych niż rok.
Sytuacja ma jednak dobre strony dla pozbywających się samochodów, bo mogą liczyć na wyższe ceny. Jak podaje dziennik, ford fiesta z 2009 roku z przebiegiem 144 tys. km kosztował w styczniu 16,5 tys. zł. W listopadzie to samo auto z przebiegiem 157 tys. km osiągnęło cenę 17,6 tys. zł.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.