Firma United Surveys na zlecenie RMF FM i Dziennika Gazety Prawnej dotarła do grupy tysiąca Polaków, którzy następnie za pośrednictwem sondażu powiedzieli, jak szalejące ceny odbiły się w ich odczuciu na domowych wydatkach. Okazuje się, że dane publikowane przez GUS nie odzwierciedlają realnych zmagań finansowych ankietowanych, bowiem średnia wartość wzrostu cen wskazana przez uczestników badania wyniosła ponad trzykrotnie więcej niż wskazuje urząd.
Respondenci usłyszeli w swoich telefonach pytanie: O ile pana/pani zdaniem wzrosły ceny towarów i usług w ciągu ostatniego roku? Odpowiedzi podzielone zostały według wysokości zarobków. Według publikowanych wyników w najtrudniejszej sytuacji znalazły się osoby zarabiające pomiędzy 1000 a 1999 zł. Informacje zgromadzone po przeprowadzeniu sondażu prezentują się następująco:
- na 38 proc. określa realny poziom inflacji grupa osób zarabiających od 1000 do 1999 zł,
- 36 proc. to wartość, którą wskazali pracownicy z dochodami od 4000 do 4999 zł,
- respondenci zarabiający od 3000 do 3999 zł uważają, że ceny są wyższe o 30 proc.,
- 22 proc. to średnia wartość inflacji wskazana przez grupę zarabiających od 5000 do 6999 zł,
- ankietowani o zarobkach mieszczących się w przedziale 2000-2999 zł uważają, że ceny w ostatnim roku wzrosły o 21 proc.,
- na 20 proc. ten sam wskaźnik określają najbogatsi uczestnicy przedsięwzięcia, których pensje wynoszą 7000 zł i więcej,
- co ciekawe, wnioskować można, że najmniej skutki inflacji odczuwają osoby zarabiające 999 zł i mniej, ponieważ ta grupa wskazała, że ceny wzrosły jedynie o 12 proc.
Średnia wartość odczuwalnej drożyzny wyniosła w całym badaniu 27 proc., jednak to renciści są grupą, która boryka się ze skutkami podwyżek. W ich ocenie towary i usługi są obecnie droższe o 48 proc. niż rok temu.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.