Pierwsze kroki w stronę uchodźców zostały już podjęte. Zakaz handlu ma przestać obowiązywać na terenie województw podkarpackiego oraz lubelskiego, gdzie stale przekraczają ukraińską granicę osoby uciekające przed wojną.
- Ze względu na stan wyższej konieczności apeluję o otwarcie sklepów w województwach podkarpackim i lubelskim - pisała w poście na Twitterze minister rodziny Marlena Maląg.
Prace nad zmianą przepisów, które umożliwią zrealizowanie tego postulatu, potwierdził rzecznik rządu Piotr Müller. Wyjaśnił on również, że w sytuacjach szczególnego zapotrzebowania możliwe jest powoływanie się na prawo karne. Zapisy mają zostać jednak doprecyzowane, aby nie było wątpliwości co do zasadności świadczenia usług handlowych.
- Jest ogólny przepis, zarówno w Prawie karnym, jak i w Kodeksie wykroczeń, który mówi, że nie popełnia wykroczenia ten, kto działa w celu uchylenia bezpośredniego niebezpieczeństwa grożącego dobru chronionemu prawem, jeżeli niebezpieczeństwa nie można inaczej uniknąć, a dobro poświęcone nie przedstawia większej wartości niż dobro ratowane - tłumaczył.
Dwa to za mało
Członkowie organizacji Pracodawcy RP uważają jednak, że zakaz powinien być zniesiony w całej Polsce. Ich przedstawiciel i jednocześnie prezes zarządu Rafał Baniak poinformował na Twitterze, że wystosowany został wniosek o czasowe zezwolenie na niedzielny handel na terenie całej Polski. W piśmie zaznaczono, że zbiórki dla Ukraińców odbywają się w całej Polsce, a taki krok pozwoliłby na usprawnienie działań organizowanych przez Polaków w odruchu serca. Dzięki temu uchodźcy mieliby również ułatwiony dostęp do zakupów.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.