Już od początku spotkania było widać, że podopieczni Marka Łodygi chcą pokazać dominację na swoim terenie. Sokół szybko objął prowadzenie, które utrzymał przez całą pierwszą połowę. Gra była dobrze zorganizowana, co pozwoliło na kontrolę tempa spotkania. Jednak Księżąk nie poddawał się i próbował odrabiać straty, punktując głównie za dwa poprzez lay upy. Gdy syrena zawyła, tablica pokazywała 29:23. Rozpoczęła się druga kwarta, w której trzeba było poczekać ponad minutę, by zobaczyć piłkę przelatującą przez obręcz. W drugiej kwarcie jako pierwszy punkty dla swojego zespołu dopisał Mateusz Zozuń, trafiając dwa wolne.
Nic nie mogło zwiastować tego co stanie się za chwilę. Zdobyte przez Zozunia 2 punkty, były jednymi z nielicznych zdobytych przez Sokoła. Koszykarzom Marka Łodygi po prostu przestało iść - rzuty nie chciały zakończyć swojego lotu w koszu - co skrzętnie wykorzystali przeciwnicy, bo u nich było wręcz odwrotnie, wchodziło wszystko co możliwe. Trenowani przez Mariusza Wójcika łowiczanie nie omieszkali skorzystać z takiej okazji i najpierw doprowadzili do wyrównania, by za chwilę wyjść na prowadzenie. Wszystko dzięki Marcinowi Uliczce, który wykorzystał dwa rzuty wolne. Po wyjściu na jednopunktowe prowadzenie, przyjezdni nie zamierzali zwalniać. Pod koniec II kwarty Mateusz Fatz rzucił z wyskoku, a Księżak prowadził 13 punktami. Na szczęście dla Sokoła, na tym koniec, bo ostatni cios w kwarcie zadał Mateusz Soczyński, który celnym rzutem zmniejszył przewagę do 10 punktów.
Po tak słabej - wręcz katastrofalnej - kwarcie, na koszykarzy Sokoła czekał zimny prysznic. Po zmianie stron jako pierwsi zapunktowali łowiczanie, dzięki czemu wyszli na prowadzenie 17 punktami. OKK Sokół podjął dynamiczne próby odrobienia strat. Kilka celnych rzutów, w większości za 2 punkty, pozwolił mu zbliżyć się do rywali. Łowiczanie odgryzali się i ostatecznie trzecia kwarta zakończyła się 18:16 dla Sokoła i 8-punktowym prowadzeniem przyjezdnych. Wynik był jeszcze sprawą otwartą. Ostatnia kwarta była mniej intensywna, ale gracze Marka Łodygi nie chcieli wychodzić z domowego parkietu z porażką. Większość punktów "Sokołów" w tej części gry, wywalczona została rzutami za 3. Na minutę przed końcem, do wyrównania brakowało 4 punktów. Kilka sekund później sytuacja uległa zmianie, dzięki grającemu trenerowi Mariuszowi Wójcikowi, który trafił za 3, wyprowadzając Księżaka na 7-punktowe prowadzenie. Sokół desperacko rzucił się do ataku, jednak próby odrobienia strat spełzły na niczym. rzutów za 3 próbowali Soczyński, Oleksy i Lisewski, jednak żaden z nich nie zdołał rzucić celnie. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 76:83, a więc Księżak mógł cieszyć się z ponownego pokonania ostrowskiego Sokoła.
Najlepszym strzelcem Sokoła okazał się Adam Lisewski, który zdobył 17 punktów. Drugim najlepiej punktującym był Patryk Łysiak - 15 punktów, a trzecim Michał Oleksy, który był tuż za jego plecami, dopisując swojej drużynie 14 punktów.
W drużynie Księżaka Łowicz, najwięcej punktów "wyrzucił" Mariusz Fatz, bo 25. Za nim uplasował się Mariusz Uliczka, który powiększył dorobek swojego klubu o 17 pkt, a na trzecim miejscu znalazł się Tatenda Ryan Mavhudzi, z 12 pkt. Co ciekawe, grający trener, Mariusz Wójcik, zdobył 9 pkt w spotkaniu.
Coś zacięło się w drużynie Marka Łodygi, seria przegranych to już 8 spotkań. W całym sezonie Sokół przegrał 11, a wygrał 5. Przekłada się to na 14. miejsce w tabeli na 16. możliwych.
Okazję na przełamanie Sokół będzie miał 20 stycznia 2024, gdy na swojej hali, o godz. 18:00, przyjmie Trójkę Żyrardów. Pierwsze spotkanie przyniosło emocjonujący pojedynek, który zakończył się wyjazdowym zwycięstwem Sokoła 88:97. Obecnie Trójka zajmuje 10. miejsce w tabeli z 22 punktami. Zespół Piotra Sochackiego ostatnio przegrał nieznacznie z Turem Basket Bielsk Podlaski, a przed meczem z Sokołem czeka go mecz z Isetią Białołęka Warszawa.
Sokół Ostrów Mazowiecka 76:83 Księżak Łowicz
(29:23) (9:25) (18:16) (20:19)
Źródło zdjęcia: FIBA LiveStats
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.