Pierwsza połowa meczu była zdecydowanie bardziej udana dla drużyny Tura. Gospodarze szybko zdobyli przewagę, wypracowując w pierwszej kwarcie 15 punktów przewagi, którą w drugiej jeszcze powiększyli o 4 punkty. Do przerwy "Sokoły" przegrywały 32:51, co stanowiło znaczną stratę, ale możliwą do odrobienia.
Po przerwie, w trzeciej kwarcie, Sokoły zaczęły ambitnie walczyć o poprawę wyniku. W końcu zaczęły wpadać rzuty "za trzy", z których drużyna trafiła 5 w trzeciej kwarcie i 6 w czwartej. Mimo postępu, gospodarze - dzięki doświadczeniu - umiejętnie utrzymywali bezpieczną przewagę, nie pozwalając na odrobienie straty. Mimo ambitnej postawy i woli walki, zabrakło czasu, by odwrócić losy meczu.
Mimo porażki, zespół Sokoła pokazał się z lepszej strony niż w poprzednich spotkaniach, wygrywając walkę na tablicach, jednak w konfrontacji z doświadczonym zespołem Tura zabrakło czasu na odwrócenie wyniku.
Na pochwałę zasługuje fakt, że czterech zawodników Sokoła zanotowało dwucyfrowe zdobycze punktowe, co stanowi postęp w porównaniu do poprzednich spotkań. Michał Kolasa był najlepszym strzelcem meczu, zdobywając aż 32 pkt, w tym 5 trójek. Łukasz Anusewicz dorzucił 20 pkt, a trzecimi najlepiej punktującymi byli: Mateusz Bukowiński i Maciej Piotrowski, którzy zanotowali po 10 pkt. Z kolei dla gospodarzy Piotr Bobka zdobył 23 pkt, a Mateusz Fatz, Patryk Milewski oraz Paweł Śpica, rzucili po 16 pkt.
Tur Basket Bielsk Podlaski 95:88 Sokół Ostrów Mazowiecka
(27:12) (24:20) (22:23) (22:33)
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.