Rada miasta kontra burmistrz - bitwy ciąg dalszy

Na początku trwającej ponad pięć godzin XLVII Sesji Rady Miasta Ostrów Mazowiecka zebrani wspólnie uczcili minutą ciszy pamięć zmarłego 28 października Tadeusza Mazowieckiego, pierwszego premiera III RP.

Dalej nie było już tak "różowo". Można było odnieść wrażenie, że więcej entuzjazmu w czasie sesji wzbudziła wymiana stolików w sali reprezentacyjnej ratusza, niż punkty zawarte w porządku obrad. Sytuacja rozbawiła zwłaszcza radnego Wilczyńskiego, który zauważył, że przy nowych stolikach widać spódniczki Pań radnych.

Obrady toczyły się w miarę spokojnie tylko przy kilku punktach porządku obrad. Jednogłośnie uchwalono uchwały dotyczące realizacji przez MOPS projektu systemowego w ramach POKL, zmian w Wieloletniej Prognozie Finansowej na lata 2013-2020, obniżeniu średniej ceny skupu żyta oraz określenia przystanków komunikacyjnych.
Mieszkańcy spółdzielni "Nasz Dom" obywatelami II kategorii?

Burzliwa dyskusja rozpoczęła się przy 17 punkcie obrad, czyli taryfach za za zbiorowe zaopatrzenie w wodę i zbiorowe odprowadzenie ścieków. Sprawa ta wzbudzała już kontrowersje na XLII Sesji Rady Miasta (http://www.ostrowmaz.com/aktualnosci/9309). Radni i tym razem sprzeciwili się traktowaniu mieszkańców spółdzielni jak obywateli drugiej kategorii. Zdecydowali o wprowadzeniu zmian w taryfach poprzez ich ujednolicenie. Uchwała dzieliła mieszkańców miasta na dwie grupy: 1A i 1B - w poborze wody oraz 2A i 2B w odprowadzaniu ścieków. Poprawka scaliła te punkty i dzięki temu mieszkańcy Spółdzielni Nasz Dom zapłacą tyle samo co reszta mieszkańców miasta: 2,47zł za 1m3 wody oraz 3,45zł za 1m3 odprowadzonych ścieków.

W odpowiedzi burmistrz poprosił o wniosek ze zmianami na piśmie. Przewodniczący Rady pan Krzysztof Listwon nie przychylił się do wniosku, stwierdzając że na to był czas na posiedzeniu Komisji Gospodarki Komunalnej i Infrastruktury Technicznej oraz Ochrony Środowiska, którą burmistrz razem z panią Danutą Janusz zdemolował, nie pozwalając komisji na stworzenie wniosku. Za podjęciem uchwałę z poprawką głosowało 12 radnych, trzech się wstrzymało, jeden był przeciwny. Oznacza to, że mieszkańcy bloków od 1 stycznia 2014 zapłacą mniej za wodę i ścieki.

Burmistrz pod obstrzałem

W dalszej części obrad przewodniczący zarzucił burmistrzowi bezprawne powołanie Ostrowskiej Rady Seniorów. Poparł swoje oskarżenia słowami: Burmistrz zrobił to bezprawnie, okpił tych ludzi. Rada została powołana ze złamaniem prawa. Zdaniem przewodniczącego Ostrowska Rada Seniorów powołana została przez burmistrza 18 października kiedy ustawa jeszcze nie funkcjonowała, została podpisana przez prezydenta dopiero 31 października, przewodniczący dodał jeszcze, że - wszystkich starszych ludzi trzeba szanować oprócz pana! Mowa tu oczywiście o burmistrzu.

Kolejnym zarzutem w kierunku burmistrza było przekazanie tysiąca złotych na dofinansowanie szkolenia służby sądowej, kolejnego tysiąca na wyjazd funkcjonariuszy policji na strzelnicę oraz dofinansowanie w kwocie trzech tysięcy, zwiększonych później do pięciu na wydrukowanie książki o Komorowie pana Jerzego Dąbrowskiego.

Naturalnie burmistrz Władysław Krzyżanowski ma w tych kwestiach zdanie odmienne. W jego mniemaniu powołanie Ostrowskiej Rady Seniorów odbyło się zgodnie z prawem, a zarzuty są absurdalne i ohydne. Nie poparł niestety swojego stanowiska żadnymi konkretami.
Natomiast środki na wydrukowanie książki o Komorowie burmistrz przekazał, gdyż autor opisuje w niej wielkich, nieżyjących już obywateli naszego miasta.

Na oskarżenia dotyczące dofinansowania służby sądowej oraz policji odparł, że jest to już miejska tradycja, że do tego się dokłada. Wyraził też swe oburzenie na stwierdzenie przewodniczącego, że policja wyjeżdża na strzelnicę strzelać do wron, które nazwał brakiem szacunku.

Podczas sesji radny Dylewski postawił burmistrzowi te same pytania co na sesji poprzedniej, której zdaniem burmistrza nie było. Na pytanie czemu w mieście nie remontuje się chodników burmistrz odparł, że spłacane jest 14 mln zobowiązań, które to uniemożliwiają. Natomiast zapytany o koszt remontu budynku przy ulicy Partyzantów oraz jego przeznaczenie burmistrz odpowiedział tylko, że remont był konieczny, bo budynek groził zawaleniem. Radny Dylewski nie dowiedział się też co będzie z starym budynkiem MOPS.

Wakacje jak w szkole

W teorii przewodniczący rady miasta powinien zwołać sesję nadzwyczajną na wniosek burmistrza. Ponad dziesięć wniosków złożonych przez burmistrza nie przekonało jednak przewodniczącego, który stwierdził, ze nie widzi takiej potrzeby oraz oskarżył burmistrza, że skoro on sam nie miał oferty wakacyjnej to próbował zepsuć wakacje radzie miasta. Czyżby radni, tak samo jak dzieci w szkole mieli dwumiesięczne wakacje?

Po XLVII Sesji Rady Miasta Ostrów Mazowiecka widać wyraźnie, że wewnętrzna wojna między radnymi, a burmistrzem upośledza poprawne funkcjonowanie naszego miasta, co odbija się nie na wyżej wymienionych lecz na jego mieszkańcach.