"Generał", "oficer" czy "żołnierz" pisali jeszcze do kobiet mieszkających za granicą. Pani Gisela zrobiła około 60 przelewów na łączną kwotę 15 tys. euro (ok. 67,5 tys. zł), a kolejna oszukana straciła 3 tys. euro (13,5 tys. zł), bo chciała pomóc Jackowi Mayerowi, który ponoć został osadzony w duńskim areszcie. Generał amerykańskiego wojska Harry James otrzymał od innej pani blisko 40 tys. euro (180 tys. zł), a pieniądze miały mu pomóc zakończyć misję w Jemenie. Kolejny wojskowy nazywał się James Peter. Uwiódł Białorusinkę, która przekazała 10 tys. dolarów (39 tys. zł) i czekała na przyjazd żołnierza. W sumie lista oszukanych liczy kilkadziesiąt osób.
Para oszustów
Według Prokuratury Okręgowej w Lublinie w taki sposób oszukano ludzi na około 2 mln zł. A stały za tym dwie osoby, w których sprawie właśnie został wysłany do sądu akt oskarżenia. To Nigeryjczycy - student pielęgniarstwa, 33-letni Chukwudi I., oraz 26-letnia pielęgniarka Idowu A. Oboje mieszkają w Lublinie (obecnie przebywają w areszcie). Zdaniem śledczych od co najmniej 4 lat zajmowali się oszustwami, działając w międzynarodowej grupie. Operowali na terenie całej Polski i za granicą.
Zaczęło się w 2017 r., kiedy Chukwudi skontaktował się ze swoimi rodakami w Nigerii, a ci wciągnęli mężczyznę do przestępczej działalności. Dostarczyli mu fałszywe paszporty, dzięki którym zakładał razem z Idowu A. w Polsce konta bankowe. Rola kobiety sprowadzała się do wypłacania pieniędzy i przelewania ich dalej na kolejne rachunki. Mężczyzna miał poważniejsze zadanie. To on właśnie, podając się za generałów, żołnierzy, uwodził kobiety. Sięgał także po inne sposoby: mężczyzn nabierał, informując, że wygrali olbrzymie pieniądze w loterii, ale najpierw sami musieli wpłacić znaczne sumy. Od każdej transakcji para otrzymywała 15 procent.
Ślad bankowy
Śledczy na ślad sprawców wpadli w 2019 roku. Wtedy do banku, w którym Idowu założyła konto, odezwała się placówka z zagranicy. Chciała odzyskać środki swojej klientki, bo zorientowała się, że padła ofiarą oszustwa. Pieniędzy na rachunku jednak już nie było, ale właśnie to zdarzenie doprowadziło do nigeryjskiej pary. Oboje staną przed sądem. Początkowo Chukwudi I. do wszystkiego się przyznał i opowiedział o tym procederze. Potem jednak z tego, co mówił, wycofał się. Kobieta utrzymuje, że jest niewinna i mówiła prokuratorom, iż to na prośbę mężczyzny zakładała rachunki, sądząc że podszywa się pod siostrę i żonę Nigeryjczyka. Obojgu grozi do 8 lat więzienia.
Źródło zdjęcia: iStock
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.