Biejat już na wstępie podkreśliła, że jej celem jest polityka skupiona na ludziach, a nie na samych politykach. - Jest szansa na politykę, która skupia się na ludziach, a nie na politykę - bo ostatnio wydaje mi się, że trochę za dużo mamy polityków zajmujących się samych sobą. Żyjemy w trudnych czasach. Żyjemy w czasach, kiedy boimy się o swoje bezpieczeństwo, kiedy właściwie codziennie kolejne wiadomości nas przytłaczają. Kiedy zastanawiamy się, co będzie za tydzień, za dwa, co będzie z Ukrainą, co będzie z Polską, co będzie z NATO. I to są ciężkie czasy dla polityków - zauważyła, że obywatele potrzebują przywódców zdolnych do podejmowania odpowiedzialnych decyzji.
Zdaniem Biejat zamiast pogrążać się w politycznych utarczkach, konieczne jest budowanie porozumienia i szukanie realnych rozwiązań. W swojej wypowiedzi wyraźnie skrytykowała obecną klasę polityczną za brak skupienia na realnych problemach obywateli i zachęcała do głosowania na ludzi gotowych do działania na rzecz kraju, a nie własnych środowisk politycznych.
- Czy będziemy głosować w tych wyborach na polityków, którzy zajmują się głównie walką w kisielu? Którzy zajmują się głównie tym, kto kogo nie lubi, kto kogo ostatnio obraził? Czy będziemy szukać takich polityków, którzy potrafią tworzyć porozumienie, którzy się nie obrażają na to, że ktoś myśli inaczej, którzy w godzinie próby potrafią stanąć na wysokości zadania, stanąć po stronie Polaków, a nie po stronie swojego środowiska politycznego, jak to robi dzisiaj Andrzej Duda? Ani po stronie - wiecie państwo - szybkich, łatwych odpowiedzi. Takich, które może brzmią dobrze na konferencji prasowej, ale niewiele wnoszą. Ja dzisiaj chcę was zachęcić do tego, żebyście poszli do wyborów 18 maja i zagłosowali z nadzieją na Polskę, która może być po prostu lepsza, na Polskę, która patrzy do przodu, na Polskę, która jest silna, która inwestuje - mówiła, przekonując do swojej kandydatury.
Kandydatka Lewicy zwróciła uwagę na problem rosnących kosztów życia, podkreślając, że nie jest to wynik jedynie globalnych kryzysów, ale także wieloletnich zaniedbań w sektorze energetycznym. - Dzisiaj bardzo wiele rzeczy jest jeszcze do załatwienia. Zmagamy się z drożyzną. Ta drożyzna nie bierze się znikąd. Bierze się stąd, że kolejne rządy zawalały podstawowe sprawy. Bo za wysokie ceny składają się na przykład w ceny energii. Energię mamy w Polsce najdroższą w Europie, jedną z najdroższych. I to wierzę się między innymi stąd, że przez lata zaniedbaliśmy inwestucje w odnawialne źródła energii, w atom. Po to, żeby uniezależnić się od coraz droższego wydobycia węgla, żeby uniezależnić się od Rosji, która sprzedaje nam, która może nas szantażować z tego węgla, od zewnętrznych dostaw. Ale też po to, żeby ta energia po prostu była tańsza. Od lat nie inwestujemy w nowe sieci przesyłowe, przez co ta energia wyparowuje nam - dosłownie - w powietrze, razem z pieniędzmi. To są ważne inwestycje, w które musimy teraz pójść - podkreśliła.
Zdaniem Magdaleny Biejat ważnym problemem, jest ten dotyczący dostępności mieszkań. Zauważyła, iż wysokie ceny nieruchomości i kredytów hipotecznych sprawiają, że wielu ludzi nie ma realnego wyboru między wynajmem a zakupem własnego lokum. - Uważam, że musimy zacząć więcej wydawać na mieszkania na wynajem, po to, żeby dać ludziom szansę na dokonanie tego wyboru, tej wolności. Czy mogę i chcę wziąć kredyt, czy może chcę wynająć mieszkanie od samorządu? Państwo musi odblokować więcej środków na te inwestycje, bo samorządy chcą budować. Ja widziałam te mieszkania. To są mieszkania naprawdę w dobrym standardzie, dwa razy tańsze niż te, które znajdziecie na rynku, w świetnych, naprawdę świetnych, osiedlach - deklarowała, że jako prezydent będzie dążyć do odblokowania większych środków na inwestycje mieszkaniowe.
Ponadto, zapowiedziała konkretne działania mające na celu ograniczenie marż bankowych na kredyty hipoteczne. - Zanim te mieszkania powstaną, zanim one rzeczywiście będą wszędzie, to trzeba wreszcie położyć kres temu szaleństwu na rynku kredytów. I odpowiedź jest bardzo prosta. Można to załatwić w jednym ruchem, składając ustawę, która nałoży górny limit na wszystkich banków na kredytach hipotecznych. Ja już na początku kadencji powiedziałam, że taką ustawę właśnie złożę jako prezydent, bo prezydent może złożyć inicjatywę ustawodawczą na każdy temat - mówiła. Ponadto skrytykowała obecnego prezydenta Polski. - Prezydent Duda składał inicjatywy ustawodawcze - kiedy jeszcze chciało mu się pracować - dotyczące polityki społecznej - skwitowała.
Biejat obiecywała, że nie będzie taka jak inni politycy, a jej obietnice będą spełnione. - Czy nie macie też tego dość, że po raz kolejny po kolejnych wyborach, kiedy politycy - w tym ja, tak - obiecywaliśmy wam, że zbierzemy się do roboty, że załatwimy sprawy, które są ważne dla młodych ludzi, dla kobiet, dla osób starszych, a wiele rzeczy pozostaje niezałatwionych? - pytała zgromadzonych. - Część się udało. Jestem bardzo dumna z tego, że wprowadziliśmy wolną wigilię, że zdecydowaliśmy, że wreszcie od tego miesiąca rodzice wcześniaków będą mogli liczyć na dodatkowy urlop opiekuńczy (...) Że udało się wywalczyć rentę (wdowią - przyp. red.) - wymieniała kilka z zakończonych sukcesem obietnic wyborczych. - Czas na działanie jest tu i teraz i mam dość szukania wymówek. Ja nigdy wymówek nie szukałam i nigdy ich szukać nie będę. Ja zawsze będę szukać sposobów na rozwiązanie problemu. Tak było na przykład w przypadku wolnej wigilii.
Następnie nadeszła kolej na pytania od publiczności. - Nurtuje mnie jeden problem. Jaką macie odpowiedź na te wszystkie obiecanki Mentzena, Konfederacji? Zauważam, że w rozmowach z różnymi ludźmi - młodymi - że oni pójdą zagłosować na Konfederację, bo oni obiecali "to". Przecież to jest stek różnych obiecanek bez pokrycia. Że dokonają takich rzeczy, że Narodowego Funduszu Zdrowia nie będzie. Rozda po 5.000 zł ludziom i oni będą się leczyć. Na co? Na anginę, grypę, na paluszek skręcony? A przyjdzie do operacji na kręgosłupie, na rdzeniu kręgowym, na mózgu, na sercu, to co? (...) Jak obalić te mity, bo to są mity, to są banialuki, w które ludzie młodzi wierzą? - jako pierwszy pytanie zadał przewodniczący rady powiatowej Nowej Lewicy, Krzysztof Kołodziejczyk.
Biejat zgodziła się z Kołodziejczykiem. - Tak, na pewno tak, to co opowiada Mentzen, Konfederacja, to są bzdury i trzeba to nazywać po imieniu, absolutnie się zgadzam. Bo to co nam proponują i myślę, że ochrona zdrowia jest świetnym przykładem, bo mówią super, świetnie, likwidujemy publiczną ochronę zdrowia, wszyscy będą wolni, dostaną kilka tysięcy złotych, będą się leczyć sami. Tylko problem polega na tym, że jak zlikwidujemy publiczną ochronę zdrowia, to będziemy mieć w Polsce Amerykę. A mieć w Polsce Amerykę pod kątem ochrony zdrowia to nie jest fajnie, bo tam kobiety płacą za poród kilkaset tysięcy dolarów - odniosła się negatywnie do kontrkandydata.
Z sali padło też pytanie o obietnice wyborcze. - Decydując się bycia kandydatem na prezydenta, ma pani przygotowane - a modne to jest - 100 dni w rządach. Rozumiem, że 100 ustaw, propozycji, przynajmniej zarysów, lub też tematyki. Czy może pani podzielić się tymi swoimi założeniami na pierwsze 100 dni prezydentury?- pytał jeden z uczestników spotkania.
Kandydatka Lewicy na prezydenta powiedziała, że nie chce wszystkich swoich pomysłów zdradzać od razu, a odkrywać karty systematycznie, ze spotkania na spotkanie. - Na pewno - tak jak mówiłam - jedną z pierwszych moich inicjatyw prezydenckich, byłoby złożenie ustawy o ograniczaniu marż bankowych na kredytach hipotecznych. Ważną, na pewno podstawową, sprawą jest również doprowadzenie rzeczywiście do tego, żeby zarówno pałac prezydencki jak i rząd mówili jednym głosem w temacie naszego bezpieczeństwa i obronności. I tutaj wiele jest do zrobienia, bo niestety dzisiaj, pomimo zwołania przez prezydenta Dudę Rady Bezpieczeństwa Narodowego dwa tygodnie temu, jeśli się nie mylę - wybaczcie się, jeśli pomylę się w terminach, bo w kampanii wszystko mi się zlewa w jedną całość. To było bardzo działanie na pokaz, z którego niewiele wynikło - mówiła Biejat. Ponadto poruszyła jeszcze jeden, bliski jej temat. - Nie będę tego ukrywać, ważnym tematem dla mnie jest temat praw kobiet i ich bezpieczeństwa, a wśród nich symbolicznym, ale też po prostu życiowym tematem, jest dostęp do aborcji. Ja złożę taką ustawę jako prezydent i złożę ustawę, którą składałam w poprzedniej kadencji razem z organizacjami kobiecymi. Czas po prostu przestać udawać, że się nie da i zabrać się do roboty. Jest dużo spraw do załatwienia.
Spotkanie wyborcze Magdaleny Biejat było okazją do zaprezentowania jej wizji nowoczesnej Polski, w której politycy koncentrują się na problemach obywateli, a nie na wewnętrznych sporach. Przedstawione przez nią postulaty obejmowały walkę z drożyzną, reformę mieszkalnictwa, ochronę zdrowia, prawa kobiet oraz wsparcie dla osób w kryzysie bezdomności.
Czy jej wizja Polski znajdzie poparcie wśród wyborców? Odpowiedź poznamy 18 maja 2025.
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.