Spotkanie rozpoczęło się od zdecydowanej dominacji Sępa, który już w pierwszej połowie dał klarowny sygnał, że nie zamierza po raz trzeci z rzędu wyjść z boiska bez punktów. Jakub Gałkowski otworzył wynik już w 8. minucie, wykorzystując rzut karny, który został przyznany po faulu na Hubercie Królu. MKS, próbując wybić piłkę w swoim polu karnym, trafił w nogi pomocnika, co skutkowało "jedenastką". Blisko obrony był Szymon Rutkowski, ale piłka jednak wpadła do siatki. W kolejnych minutach meczu napastnik Sępa nie zwalniał tempa i trafił do bramki MKS Małkinia jeszcze w 22. minucie. Gałkowski szalał w ataku i raz jeszcze stanął przed dobrą szansą na bramkę, bo na 11 metr wskazał sędzia. Gałkowski wykonał rzut karny podobnie jak poprzedni i tym razem górą był Rutkowski. Niestety, tuż przed przerwą, w 45. minucie, napastnik zaliczył hat tricka zapewniając gościom komfortową przewagę 3:0.
Po zmianie stron gospodarze, choć wciąż zdominowani przez ofensywną grę żelechowian, nie poddali się bez walki. Po chwili obraz meczu się odwrócił, gospodarze ruszyli do ataku, starając się zniwelować stratę. W 62. minucie udało im się zdobyć pierwszą bramkę, która była efektem pięknego strzału Ernesta Augustyniaka. Piłka trafiła w samo okienko bramki strzeżonej przez Dominika Kowalskiego, co wywołało radość na trybunach MKS-u. Gospodarze nie rezygnowali i stwarzali sobie kolejne groźne sytuacje. Po jednym z rzutów wolnych piłka trafiła w poprzeczkę, a Sęp mógł odetchnąć z ulgą.
Pomimo intensywnej presji ze strony gospodarzy, Sęp nie stracił zimnej krwi. W drugiej połowie zapanował chaos - gospodarze zaczęli otrzymywać żółte kartki, a w końcu, w 84. minucie, drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną obejrzał Michał Zawistowski, co jeszcze bardziej osłabiło zespół małkinian.
W tym samym czasie Jakub Gałkowski nie zwalniał tempa i w 84. minucie dorzucił czwartego gola dla Sępa, lobując bramkarza i skutecznie kończąc wyjazdowy mecz. Choć w doliczonym czasie gry MKS Małkinia jeszcze raz trafił do bramki za sprawą Szymona Maciocha, nie miało to już wpływu na wynik spotkania. Na domiar złego, bramkarz MKS Małkinia, Szymon Rutkowski, został ukarany żółtą kartką tuż po zakończeniu meczu, co podsumowało trudny dzień drużyny.
Mecz zakończył się wynikiem 2:4 na korzyść Sępa Żelechów, a całą odpowiedzialność za zwycięstwo wziął na siebie Jakub Gałkowski, który zdobył wszystkie cztery bramki dla swojej drużyny. MKS Małkinia, mimo ambitnej postawy w drugiej połowie, nie zdołał zniwelować straty, zakończył mecz bez punktu i z wieloma kartkami. Dla Sępa Żelechów to cenne trzy punkty, które pozwolą im podnieść się po wcześniejszych porażkach i kontynuować walkę o lepszą lokatę w tabeli.
MKS kolejny mecz rozegra u siebie, 30 marca 2025 o godz. 12:30, z Płomieniem Dębe Wielkie, który z 25 punktami w tabeli sąsiaduje z Sępem Żelechów. Płomień w ostatnim meczu podtrzymał zwycięską passę, wygrywając na wyjeździe 1:2 z wyżej notowanym ŁDK Łosice.
MKS Małkinia 2:4 Sęp Żelechów
E. Augustyniak 62', S. Macioch 90+' - J. Gałkowski 8' (k), 22', 45', 84'
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.