Niemiecka okupacja w okupowanym powiecie ostrowskim dobiegła końca jesienią 1944. Wojska radzieckie stopniowo zajmowały teren Kreishauptmannschaft Ostrow. 4 września 1944 wkroczyły do Długosiodła, 5 września do Brańszczyka i Wyszkowa, a w kolejnych dniach zdołały dotrzeć do linii Narwi i tam zatrzymały się na kolejne miesiące. Natomiast Okręg Białostocki (Bezirk Bialystok), gdzie znalazła się część wschodnich ziem przedwojennego powiatu, przeszedł do historii już latem 1944, a Niemcy zaczęli się wycofywać na zachód.
Mapa Generalnego Gubernatorstwa (stan na styczeń 1940) przedstawiająca poszczególne dystrykty z uwzględnieniem przedwojennych granic powiatów. Powiat ostrowski (Kreis Ostrow) był najbardziej wysunięty na północ spośród wszystkich powiatów. Na jego terenie znajdowała się wieś Lipniak-Majorat (ob. pow. wyszkowski). Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons/aut. niezn.
Po wybuchu wojny niemiecko-radzieckiej w 1941, część przedwojennego powiatu ostrowskiego, która dotychczas znajdowała się pod radziecką okupacją, weszła w skład Okręgu Białostockiego (Bezirk Bialystok). Miejscowości Nur, Strękowo i Żebry-Laskowiec dołączono wtedy do czyżewskiego obwodu urzędowego (Amtskommissariat). Źródło zdjęcia: Archiwum Państwowe w Białymstoku, sygn. 4/1046/0/-/2
Wraz z przesuwającą się ofensywą wojsk radzieckich, ludność cywilna miała nadzieję na rychłe zakończenie wojny. Jednak zanim dobiegła ona końca, niemieccy okupanci dokonali w ostatnich miesiącach swoich rządów szeregu zbrodni na ludności cywilnej. Latem i jesienią 1944 dotychczasowy terror tylko przybrał na sile. Represje nie ominęły przy tym wsi ostrowskiej, bo w tym okresie doszło do pacyfikacji kilku miejscowości.
Płonąca wioska na Kielecczyźnie podczas niemieckiej pacyfikacji. Palenie zabudowań był praktyką stosowaną podczas tego typu akcji.
Źródło zdjęcia: J. Fajkowski, "Wieś w ogniu. Eksterminacja wsi polskiej w okresie okupacji hitlerowskiej", Warszawa 1972.
Dom zburzony przez Niemców w czasie akcji pacyfikacyjnej w 1941 roku, na terenie ziem zabużańskich. Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons/odbitka z lat 60. z negatywu z Polskich Archiwów, znajduje się w kolekcji zdjęć z drugiej wojny światowej dr. Marka Tuszyńskiego.
Ostatnie miesiące niemieckich rządów na terenie okupowanego powiatu ostrowskiego, przyniosły pacyfikacje miejscowości Nur, Strękowo, Żebry-Laskowiec, a także Lipniaku-Majoratu. Zbrodnie dokonane w tych wsiach są obecnie mało znane w przestrzeni publicznej, choć pacyfikacja ostatniej z nich była zapewne jedną z największych akcji tego typu na terenie okupowanej Polski, biorąc pod uwagę ogromną ilość ofiar.
Współczesny widok na rynek w Nurze. Źródło zdjęcia: Redakcja/Kacper Jaworowski
Pacyfikacje wsi Nur, Strękowo i Żebry-Laskowiec, były w rzeczywistości jedną akcją obejmującą kilka okolicznych miejscowości. Próby rekonstrukcji wydarzeń z dnia 4 sierpnia 1944 podjął się Mieczysław Bartniczak, badacz powiatu ostrowskiego. Pisał następująco: "5 sierpnia oddziały Wermachtu dokonały pacyfikacji wsi Nur. O godz. 10:00 rozpoczęło się mordowanie ludzi i zabijanie zwierząt. Niemcy strzelali z broni ręcznej i maszynowej, do schronów - w których skryli się starcy i dzieci - wrzucali granaty. Jednocześnie podpalili wieś. Akcją objęto także pobliskie wsie: Strękowo i Żebry-Laskowiec". Należy zaznaczyć, że cytat pochodzi z publikacji "Od Andrzejewa do Pecynki", gdzie występuje błędna data. Ten sam błąd powiela Józef Fajkowski w książce "Wieś w ogniu". Według wyliczeń Bartniczaka, śmierć miało ponieść łącznie około 120 osób, a największe straty zadano wsi Nur.
Współczesny na ulicę biegnącą przez Żebry-Laskowiec. Źródło zdjęcia: Redakcja/Kacper Jaworowski
Mieczysław Bartniczak nie podaje w swojej pracy, jakie mogły być jego zdaniem przyczyny, dla których niemieccy okupanci zdecydowali się na tak zmasowaną akcję. Cenna pozostaje jednak poczyniona przez niego pobieżna rekonstrukcja zdarzeń. Najbardziej zaskakuje w niej adnotacja dotycząca zabijania zwierząt hodowlanych - sprawcy na ogół rabowali mienie i inwentarz - mięso mogłoby przecież wyżywić wojsko, którego potrzeby żywieniowe wcale nie malały. Takie zachowanie może świadczyć o dużej wściekłości niemieckich okupantów, którzy zdecydowali się na zniszczenie wszystkiego, co należało do mieszkańców pacyfikowanych miejscowości.
Strękowo obecnie. Źródło zdjęcia: Redakcja/Kacper Jaworowski
Po zbrodniach popełnionych w wioskach Nur, Strękowo i Żebry-Laskowiec, terror nie osłabł na sile. Sierpień 1944 roku był czasem, kiedy Wermacht przygotowywał się do natarcia Armii Czerwonej, ale też ścierał się z partyzantami. Do największych potyczek doszło pod Jarząbką (29 sierpnia 1944) i Pecynką (31 sierpnia 1944). Odwet za porażki niemieckich okupantów w Puszczy Białej, spadł na ludność cywilną.
Pomnik upamiętniający potyczkę pod Pecynką (ob. pow. wyszkowski). Do starcia w dniu 31 sierpnia 1944 doszło w ramach prowadzonej akcji "Burza" w rejonie Puszczy Białej. Pod koniec okupacji niemieckiej Armia Krajowa usiłowała wyzwalać ziemie jeszcze przed wkroczeniem Armii Czerwonej na teren Polski. Źródło zdjęcia: Nadleśnictwo Wyszków/Piotr Ludwikowski
Sytuacja ludności cywilnej na krótko przed przesunięciem frontu działań wojennych jest na ogół niezwykle trudna. Ludzie boją się o życie swoje i bliskich, ale także o własny dobytek. Starając się zachować choć część dorobku życia i obronić samych siebie, usuwają się z bezpośredniego zaplecza frontu, wierząc, że zapewni im to bezpieczeństwo. Latem i jesienią 1944 wielu mieszkańców powiatu ostrowskiego i innych nieodległych miejscowości, uznało, że najlepszym schronieniem dla nich, będą Lasy Puszczy Białej.
Honorata Federczyk (ur. 1937 w Bojanach) jako mała dziewczynka skrywała się z rodziną w lasach Puszczy Białej. Dzięki projektowi "Świadkowie epoki", który zrealizował Instytut Pileckiego, jej relacja została utrwalona na nagraniu i jest ogólnodostępna na platformie YouTube, pod linkiem https://youtu.be/A_N3jB3fXrQ. Można z niej czerpać informacje odnośnie codziennych trudów osób koczujących w Puszczy Białej, ale także na temat samej pacyfikacji wsi Lipniak-Majorat.
Na początku września 1944 część uchodźców, w tym także rodzina narratorki, bytowała w ziemiankach skrytych w lesie. Mieczysław Bartniczak podaje przy tym w swoich pracach, że w rejonie Puszczy Białej chronili się mieszkańcy gmin Brańszczyk i Poręba, a także z okolic lewobrzeżnego Bugu, głównie z Sokołowa Podlaskiego, Sterdyni i Stoczka Węgrowskiego. Wiele osób zdecydowało się jednak na udanie się w okolice wsi Lipniak-Majorat. Poznanie przyczyn takiej decyzji, okazuje się możliwe dzięki Honoracie Federczyk. - Była leśniczówka, czy to była gajówka, tak, że oni tam mogli sobie jakoś tam coś i ugotować i tego tym dzieciom podać - stwierdziła. W świetle tych informacji nie dziwi zupełnie fakt, dlaczego tyle osób znalazło się w tej lokalizacji: była położona w rejonie gęstych lasów Puszczy Białej, ale umożliwiała także przyrządzenie ciepłego posiłku, co zdaje się szczególnie cenne w trudnych warunkach.
Pomnik wzniesiony na pamiątkę pacyfikacji wsi Lipniak-Majorat w dniu 2 września 1944. Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons/Adrian Gryciuk
O wydarzeniach z dnia 2 września 1944, Honorata Federczyk dowiedziała się od dwóch kobiet, które zdołały się uratować jako małe dziewczynki. Opowiedziała przy tym o ich okolicznościach uratowania się: "Też te dwie siostry, one ukryły się w takim, takiej ubikacji drewnianej, ale nie na wierzchu, ale w tym kale."
Mieczysław Bartniczak opisał pacyfikację wsi w następujący sposób: "Akcję ludobójczą hitlerowcy wszczęli od prewencyjnego ostrzelania lasów z pojazdów opancerzonych kursujących po drogach na przedpolach Lipniaku Majoratu. W godzinach przedpołudniowych patrole Wermachtu rozpoczęły chwytanie ludności - przeważnie kobiet, starców i dzieci. Doraźnie formowane grupy doprowadzano na punkt koncentracji w pobliżu pojedynczych zabudowań wsi Lipniak Majorat. W czasie tej pierwszej fazy łapanki mężczyźni kryli się w lesie i zabudowaniach gospodarczych. Niemcy nie przeprowadzili wówczas rewizji w budynkach, ograniczali się do zatrzymywania spotykanych osób, które uciekając przed frontem same wpadały w ręce licznych posterunków i patroli penetrujących okolicę. (...) W pobliżu miejsca koncentracji schwytanych osób Niemcy wyznaczyli co najmniej 3 pola egzekucji zaznaczone w terenie dołami-mogiłami (...). Większość ludzi zginęła na krawędzi dołu, który w nomenklaturze terenowej określony jest zbiorową mogiłą."
Honorata Federczyk w następujący sposób odniosła się po latach do tamtej tragedii: "Ci ludzie byli bezbronni, bezsilni, oni nie mieli się czym bronić, bronili się tylko łzami i Zdrowaś Maria, i to co mogli, to sobie oczy zakryć, czy chustką czy czym innym, tak zostali potraktowani, tak bezczelnie zniszczeni (...)". Wspomniała także o szczegółach zbrodni: "Chustkami i czym mogli sobie oczy zawiązywali, liście w oczach mieli pokruszone, pozatykali sobie uszy, żeby to po prostu nie słyszeć".
Jedna z tablic z nazwiskami zidentyfikowanych ofiar. Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons/Adrian Gryciuk
Gdy oddziały 48. Armii 1. Frontu Białoruskiego wkroczyły do pobliskiego Długosiodła, mieszkańcy wsi Lipniak-Majorat przystąpili do ekshumacji zwłok. Liczbę ofiar wyliczono na 448, ale tylko 129 z nich udało się zidentyfikować z imienia i nazwiska. Jak podaje Mieczysław Bartniczak, śmierć mieli wówczas ponieść m.in. mieszkańcy Bojan, Brańszczyka, Długosiodła, Lipniaka-Majoratu, Małaszka, Nagoszewki, Pecyny Nowej, Pecyny Starej, Plewek, Sokołowa Podlaskiego, Sterdyni, Stoczka Węgrowskiego oraz Wiśniewa.
Zbiorowe mogiły ofiar pacyfikacji wsi Lipniak-Majorat. Źródło zdjęcia: Wikimedia Commons/Adrian Gryciuk
- To jest nie do opowiedzenia. Nie do opisania. Na dziesiątki, setki lat, żeby nigdy, nigdy takiego czego nie było. Nie wiem czy to można przebaczyć, to nie, ale trzeba to zrozumieć - powiedziała Honorata Federczyk. W 2024 roku upływa 80 lat od zbrodni w miejscowościach Lipniak-Majorat, Nur, Strękowo, i Żebry-Laskowiec. Doszło do nich w schyłkowym okresie trwania okupacji niemieckiej na tym terenie. Tylko ludzka pamięć może ocalić od zapomnienia ofiary. Choć oczekiwały one ze strachem na zbliżający się front, to żyły z nadzieją na wolność, która miała nadejść niebawem.
Bazę do stworzenia artykułu stanowiły informacje zawarte w następujących publikacjach:
Bibliografia:
- Bartniczak M., Eksterminacja ludności w powiecie Ostrów Mazowiecka w latach okupacji hitlerowskiej (1939-1944), "Rocznik Mazowiecki" 1974, nr 5.
- Bartniczak M., Lipniak Majorat oskarża i przypomina, Ostrołęka 1989, s. 13-15, 18-19.
- Bartniczak M., Od Andrzejewa do Pecynki 1939-1944, Warszawa 1984, s. 58-60.
- Fajkowski J., Wieś w ogniu. Eksterminacja wsi polskiej w okresie okupacji hitlerowskiej, Warszawa 1972.
- Fajkowski J., Religa J., Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej 1939-1945, Warszawa 1981.
- Godlewski K. J., 80 lat od pacyfikacji Nura, Strękowa i Żeber-Laskowca, "Rocznik Ostrowski" 2023, nr 9, s. 35-36.
- Krajewski K., Podziemna walka AK-AKO-WiN na Ziemi Ostrowskiej (1944-1947), Warszawa-Ostrów Mazowiecka 2016, s. 14.
- Madajczyk Cz., Hitlerowski terror na wsi polskiej 1939-1945, Warszawa 1965.
- Niewiadomski I. M., Sytuacja ludności cywilnej w Kreishauptmannschaft Ostrow (Ostrów) Mazowiecka z lat 1939-1940, "Studia nad Totalitaryzmami i XX wiekiem" 2022, nr 6.
- Przewodnik po upamiętnionych miejscach walk i męczeństwa: lata wojny 1939-1945, red. Czesław Czubryt-Borkowski.
- Rejestr miejsc i faktów zbrodni popełnionych przez okupanta hitlerowskiego na ziemiach polskich w latach 1939- 1945. Województwo ostrołęckie, Warszawa 1985, s. 70-72.
- Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej w latach 1939-1945. Wspomnienia, pamiętniki, relacje w opracowaniu redakcyjnym Stanisława Durleja i Janusza Gmitruka, Kielce-Warszawa 2008, s. 286.
Netografia:
- Relacja świadka pacyfikacji wsi Lipniak-Majorat Honoraty Federczyk z 2020 r., https://www.youtube.com/watch?v=A_N3jB3fXrQ, (data dostępu: 14.08.2024).
- territorial.de/
- wyszkow.warszawa.lasy.gov.pl
Cytowany fragment w tytule artykułu pochodzi z relacji naocznego świadka pacyfikacji wsi Skłoby, Wiesława Porczka, którego wspomnienia zostały opublikowane w książce "Zbrodnie hitlerowskie na wsi polskiej w latach 1939-1945. Wspomnienia, pamiętniki, relacje w opracowaniu redakcyjnym Stanisława Durleja i Janusza Gmitruka".
Autorką artykułu jest Natalia Lenda - mgr historii, absolwentka Wydziału Historii Uniwersytetu Warszawskiego, doktorantka Szkoły Doktorskiej Nauk Humanistycznych Uniwersytetu Warszawskiego, laureatka nagrody im. Władysława Pobóg-Malinowskiego na Najlepszy Debiut Historyczny Roku w zakresie historii najnowszej za pracę magisterską "Wsie spalić, aż do gołej ziemi... Studium porównawcze pacyfikacji wsi Bandysie i Krasowo-Częstki", autorka artykułów naukowych m.in. "Pacyfikacja wsi Bandysie", "Losy mężczyzn z wioski Bandysie po aresztowaniu ich przez Niemców 3 października 1944 w świetle zeznań świadków".
Komentarze
Komentarze publikowane pod artykułami są prywatnymi opiniami użytkowników portalu.
Właściciel portalu nie ponosi odpowiedzialności za treść tych opinii.